Czy pomyślelibyście kiedykolwiek, że start w zawodach off-roadowych jest możliwy z dnia na dzień? Ot tak, bez przygotowania? Do tego samochodem, który de facto nie był przygotowany do tego rodzaju terenowych wyzwań? Okazuje się, że tak! Udowodniła to załoga w składzie Paula Kucharewicz oraz Przemysław Wdowiak, zaczynając w ten sposób swoją przygodę z rajdami samochodowymi.
– Był koniec lipca 2014 roku. Samochody towarzyszyły mi od dziecka. Od zawsze je kochałam. Ale nigdy nie próbowałam się ścigać. Z kolei mój brat – Patryk – sporo osiągnął, był w czołówce rajdowych Mistrzostw Europy. Pomyślałam więc, że może przyszła kolej i na mnie, abym i ja spróbowała swoich sił w tym sporcie. Akurat były organizowane Wschodnie Mistrzostwa Off-Road. Nie zastanawiałam się długo. Pojechaliśmy z Przemkiem na te zawody Jeepem Grand Cherokee z 2005 roku. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że kurz i zapach benzyny staną się moją pasją – wspomina Paula Kucharewicz.