Widzowie DKF Fantom obejrzeli najnowszy film Jana P. Matuszyńskiego “Żeby nie było śladów” – obraz nagradzany licznymi nagrodami oparty jest na historii pobicia Grzegorza Przemyka przez milicjantów w PRL-u.
Film trudny i niewygodny, ale bardzo potrzebny z uwagi nie tylko na zrozumienie przeszłości, ale też refleksję na temat dzisiejszej rzeczywistości. Film “Śladów już nigdy nie będzie” wg. scenariusza Kai Krawczyk-Wnuk koncentruje się wokół postaci Jurka Popiela, kolegi Grzegorza Przemyka i naocznego świadka brutalnego pobicia chłopaka. W rolę tę wcielił się Tomasz Ziętek, który był naszym gościem i po pokazie filmu spotkał się z widzami DKF-u. Określany jako gwiazda młodego, polskiego kina. Tomasz Ziętek grał w filmach takich jak “Kamienie na szaniec”, “Boże ciało”, “Żużel”, “Hiacynt”, “Cicha Noc”. Mówił o tym, że zanim w jego życiu pojawiło się kino największą pasją była muzyka. Od kilku lat gra w zespole The Fruitcakes. Gdy nie jest na planie, pisze teksty i komponuje. Stwierdził, że taki artystyczny płodozmian bardzo mu służy. Kiedy przygotowuje sie do roli, punktem wyjścia i rzeczą najważniejszą jest dla niego scenariusz. Tworząc graną przez siebie postać skupia sie na zrozumieniu bohatera, jego potrzeb i funkcji w całej historii.
Film “Żeby nie było śladów” jest polskim kandydatem do Oscara. To już druga produkcja nominowana do tej prestiżowej nagrody, w której gra nasz bohater. Wszyscy trzymamy kciuki za Tomasza Ziętka – aktora utalentowanego, z dużym potencjałem, a jednocześnie wrażliwego i skromnego człowieka.
Krystyna Kostera