Przygotowanie tych uroczystości to dla nas nie tylko obowiązek, ale też wielki zaszczyt – powiedziała Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska podczas Wojewódzkich Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Odbyły się one w niedzielę 1 marca w Sokółce.
Do wspólnego uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych zaprosili: Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska oraz Stowarzyszenie Historyczne im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej, a także Klub Historyczny im. kpt. Franciszka Potyrały „Oracza” w Sokółce. Honorowy patronat nad uroczystościami objęli: Marszałek Województwa Podlaskiego Mieczysław Kazimierz Baszko i Białostocki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
Ofiara z życia
Obchody rozpoczęła uroczysta msza w intencji Żołnierzy Wyklętych i ofiar sokólskiego UB. Została ona odprawiona w kościele kolegiackim pw. św. Antoniego Padewskiego w Sokółce. Główną nawę świątyni wypełniły poczty sztandarowe, harcerze, ułani, uczniowie. Byli też przedstawiciele samorządu gminnego i powiatowego, a także Urzędu Marszałkowskiego i Białostockiego Oddziału IPN. Mszę uświetniła Miejska Orkiestra Dęta z Sokółki, prowadzona przez kapelmistrza Leszka Szymczukiewicza.
– Dane historyczne podają, że około 30 tysięcy Polaków zostało zamordowanych w katowniach Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Blisko 8 tysięcy poległo w walce. Oni złożyli największą ofiarę – oddali życie za wolność swojej Ojczyzny. Naszym hołdem dla tych ludzi jest zachowanie wartości, za które oni zginęli. Warto jest poświęcić życie dla jednej idei – idei wolności. Pamiętajmy, abyśmy zawsze byli wierni polskości – nawoływał kaznodzieja.
Po mszy uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod budynek przy ul. Dąbrowskiego, gdzie w latach 1944 – 1956 mieścił się Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. W budynku tym torturowano i mordowano żołnierzy Podziemia Niepodległościowego.
„Chcemy Polski dla Polaków”
Zebranych wokół kamienicy przy ul. Dąbrowskiego powitał Dyrektor Sokólskiego Ośrodka Kultury Zbigniew Dębko.
– Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to polskie święto państwowe obchodzone corocznie 1 marca. Ma ono przypominać o żołnierzach antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia. Narodowy dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony na mocy ustawy z 3 lutego 2011 roku – powiedział Zbigniew Dębko.
Miejska Orkiestra Dęta odegrała Hymn Narodowy, po czym głos zabrał Krzysztof Promiński ze Stowarzyszenia Historycznego im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej i Klubu Historycznego im. kpt. Franciszka Potyrały „Oracza” w Sokółce.
– 24 lipca 1944 roku do Sokółki wkracza Armia Czerwona. Okupacja niemiecka zostaje zamieniona na kolejną – sowiecką. Żołnierze Polskich Formacji Niepodległościowych spod znaku AK i NSZ, zamiast wrócić do domów i rozpocząć nowe życie w powojennym kraju, muszą pozostać w konspiracji. Ci, co do tej pory walczyli z Niemcami, znów stanęli do walki. Walki jakże tragicznej, bo oprócz wroga mówiącego po rosyjsku, byli też Polacy, którzy służyli nowej władzy, przyniesionej na bagnetach czerwonoarmistów. Komenda Powiatowa Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Sokółce stała się miejscem kaźni dla tych, którzy odważyli się przeciwstawić nowej władzy. Przesłuchiwanych katowali nie tylko Sowieci z NKWD, ale robili to też miejscowi renegaci. Szepsel Alpern uwielbiał przyciskać palce przesłuchiwanych drzwiami, a następnie przypalać zapalniczką. Inny z miejscowych katów Eugeniusz Nalewajko lubował się w biciu aresztowanych kolbą karabinu do nieprzytomności. Metody śledcze doprowadziły do śmierci wielu przesłuchiwanych. Wiadomo, że funkcjonariusze UB rozstrzeliwali aresztowanych w ruinach dawnych koszar na Osiedlu Zielonym, a ciała ofiar wrzucali do dołów kloacznych. Wszystko po to, by ich już nigdy nie odnaleziono. Przez wiele lat propaganda komunistyczna nazywała tych żołnierzy bandytami, faszystami, albo „sałaninnikami”. W ulotce rozprowadzanej na terenie działania V Brygady Wileńskiej w 1946 roku jej dowódca mjr Zygmunt Szendzielorz „Łupaszka” napisał: „ Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków, oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród. Dlatego też wypowiedzieliśmy wojną na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków, domagających się wolności i sprawiedliwości”. Owi najlepsi Polacy zostali wyklętymi, bo zostali wyjęci spod prawa, skazani przez komunistyczną władzę na poniżenie, hańbę, niebyt, wieczne potępienie. Dzisiaj zaczynamy nazywać ich Niezłomnymi. Na zakończenie zwracam się z gorącym apelem do zebranych: jeżeli ktokolwiek z was zna miejsca pochówku Żołnierzy Niezłomnych na naszej Ziemi Sokólskiej, niech podzieli się swoją wiedzą. Jesteśmy im to winni! Cześć i chwała bohaterom – zakończył swoje przemówienie Krzysztof Promiński.
Głos zabrała Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska.
– Dla mnie jest to uroczystość bardzo osobista. Mój dziadek ze strony mamy walczył w AK. Kiedy prosiłam go o to, żeby opowiedział, jak to wtedy było, zawsze miał łzy w oczach. Odżywały bolesne wspomnienia. Dzisiejszy dzień przypomina nam o ofierze Żołnierzy Niezłomnych złożonej za Ojczyznę. Dziękuję tym, którzy mieli odwagę świadczyć o tamtych jakże trudnych czasach. Brakuje mi słów, więc powiem tylko: „Cześć ich pamięci!” – usłyszeli zebrani od Burmistrz Sokółki Ewy Kulikowskiej.
Następnie głos zabrał Starosta Sokólski Piotr Rećko.
Miejsce uświęcone krwią Polaków
Na ręce organizatorów uroczystości wpłynęły trzy listy od: Marszałka Mieczysława Kazimierza Baszko, Wojewody Andrzeja Meyera oraz Posła Dariusza Piontkowskiego. Pismo od Marszałka odczytał Anatol Wap z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, pozostałe dwa – Zbigniew Dębko.
Kolejnym punktem uroczystości było odsłonięcie i poświęcenie tablicy ufundowanej przez Stowarzyszenie Historyczne im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej.
Widnieje na niej następujący napis: „Miejsce uświęcone krwią Polaków. W tym budynku w latach 1944-56 funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego dokonywali mordów oraz torturowali żołnierzy Podziemia Niepodległościowego. Ofiarom wieczna cześć i chwała.”
Pod pamiątkową tablicą złożono kwiaty i zapalono znicze.
Wśród uczestników uroczystości był Piotr Hońko z Sokółki. W tym miejscu – w 1946 roku – UB zakatowało mu ojca. Pan Piotr urodził się kilka miesięcy później.
Kolejnym punktem programu była inscenizacja historyczna przygotowana przez Stowarzyszenie Grupa Wschód z Białegostoku.
Marsz z pochodniami
Po południu w Kawiarni „Lira” Piotr Łapiński z Białostockiego Oddziału IPN wygłosił wykład poświęcony postaci ostatniego Komendanta Obwodu Sokólskiego AK – kpt. Franciszka Potyrały „Oracza”.
Ostatnim akcentem uroczystości był Marsz Pamięci, którego uczestnicy przeszli z pochodniami spod „Liry” pod budynek na ul. Dąbrowskiego. Tam odczytano Apel Pamięci, odmówiono modlitwę i zapalono znicze.
(UM) Fot.: D. Biziuk