Ponad 700 ton śmieci trafia w ciągu jednego dnia na składowisko odpadów w Karczach koło Sokółki. Dziennie przyjeżdża tutaj około 30 wyładowanych po brzegi tirów. Jak wygląda składowisko w Karczach przekonali się radni, którzy w środę 22 kwietnia uczestniczyli w nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Sokółce.
Obrady rozpoczęły się w kawiarni „Lira”. Posiedzenie zostało zwołane z inicjatywy Burmistrz Sokółki Ewy Kulikowskiej. Pani Burmistrz poinformowała radnych o piśmie przedprocesowym, które wpłynęło do Urzędu Miejskiego w Sokółce. Okazało się, że spółka Nowa Ekologia, która wspólnie z samorządem miała zbudować zakład przetwarzania odpadów w Karczach, żąda od sokólskiej gminy odszkodowania w wysokości 250 mln zł.
Nowa Ekologia wraz z gminą powołała do życia przedsiębiorstwo Euro Sokółka. Burmistrzem był wówczas Stanisław Małachwiej. Spółka Nowa Ekologia domaga się od gminy gigantycznego odszkodowania, bo – jak twierdzi – utraciła kontrolę nad Euro Sokółką.
– Chcę, żeby radni przedyskutowali tę kwestię na komisjach – powiedziała Burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska. Następnie Burmistrz zaprosiła wszystkich radnych do autobusu, który zawiózł uczestników sesji do Karcz.
Radni mogli naocznie przekonać się, jak w chwili obecnej wygląda składowisko odpadów w pobliżu Sokółki. Nowe pola składowe zostały już w dużej części wypełnione, a śmieci przybywa w zastraszającym tempie…
– Poprzednia władza robiła wszystko, aby pewne sprawy nie wyszły na jaw. Musimy coś z tym zrobić, dopóki nie jest za późno – podkreślił radny Sławomir Sawicki.
(UM)